Pielgrzymka | Afrykarium
czas2016_02_04 miejsce DLN, Polska, Wrocław
Opracowaliśmy sobie intensywny plan na trzy najbliższe dni. Tym samym pojawiła się kolejna okazja aby chwycić aparat i zrobić kilka zdjęć. Jakoś ostatnimi czasy tak się zrobiło, że wiele radości sprawia mi fotografowanie. Aparat stał się dla mnie magicznym talizmanem, który nakazuje mi udać się w jakieś miejsce, następnie przeżyć coś i uchwycić w obiektywie te uprzywilejowane momenty życia.
Niedawno moja żona odkryła w sobie pasję akwarystki, dlatego też nasz trzydniowy intensywny wyjazd planujemy rozpocząć od wizyty w Mekce akwarystów. W związku z tym, że Wrocław jest punktem zbornym naszej pielgrzymki nie mogliśmy odmówić sobie wizyty w Afrykarium. Wyruszamy z Poznania porannym pociągiem aby mieć jak najwięcej czasu na zwiedzanie. Po przyjeździe do Wrocławia okazuje się że warunki atmosferyczne nie są najlepsze. Rezygnujemy z planów zwiedzania starówki i czym prędzej kierujemy się do Afrykarium. Jeszcze tylko żmudna przeprawa z automatem do kupowania biletów na przejazd oraz krótka podróż tramwajem i jesteśmy pod bramą Wrocławskiego Zoo. Za wejście płacimy sporo, bilet normalny kosztuje 40 zł. Szybko jednak okazuje się, że warto wydać tą kwotę aby odwiedzić to miejsce.
Afrykarium, ogromny nowo wybudowany budynek, składa się ze sztucznego akwenu, który jest podzielony na basen Morza Czerwonego, basen rekinów, basen hipopotamów, basen manatów, basen krokodyli, basen kotików oraz basen pingwinów. Łącznie zawrotne 15 000 000 litrów wody pozwala odkryć krainę podwodnego świata i poobserwować mieszkańców basenów w bardzo zbliżonych warunkach życia do naturalnych. Dużo radości i frajdy sprawiło nam podglądanie hipopotamów, które masywne i ociężałe na lądzie, pod wodą surrealistycznie lekko niczym płynące obłoki mijały nas w odległości kilku centymetrów. Niesamowity widok. Różnorodność mieszkańców Afrykarium oraz ich wielobarwność wprawiał nas w nieoczekiwany zachwyt.
Pewnie i są większe i lepsze Afrykaria, ja ich nie widziałem, natomiast to co tu zobaczyłem urzekło mnie. Nie oglądałem wcześniej żadnych zdjęć z Afrykarium, więc nie miałem też swoich oczekiwać ani wyobrażeń, a to co zobaczyłem urzekło mnie. Spędziliśmy przeszło trzy godziny, tracąc zupełnie poczucie czasu. Afrykarium opuszczamy zmęczeni nadmiarem wrażeń i emocji ale jednocześnie jesteśmy niezwykle radośni. To był dobrze spędzony dzień przed najważniejszą częścią pielgrzymki. Wszystkim, którzy bedą przejazdem we Wrocławiu rekomenduje odwiedzenie Afrykarium bo warto, a jeżeli się wybierzecie to miłego zwiedzania.