Nie uwzględniłem tylko jednego czynnika. Naszego kochanego malutkiego synka, który w ten mroźny dzień zadecydował, że będzie spać tylko i wyłącznie wtedy, gdy wózek będzie w ruchu, przestoje natomiast sygnalizować w znaczący sposób. Ostatecznie, zresztą jak to często bywa z fotografią, okazało się, że nie będę w stanie wyegzekwować zdjęć które sobie wyobraziłem. I tu popełniłem poważny błąd wynikający z lenistwa. Stwierdziłem, że nie muszę odkręcić filtra ND, że wystraszy otworzyć przesłonę i podkręcić ISO, a braki zrekompensuje format RAW.
O tak format RAW jest wspaniały. Obraz fotograficzny zapisany w formacie RAW jest cierpliwy i wyrozumiały, wybacza wiele błędów w czasie naświetlania, które pozwala skorygować na poziomie ciemni cyfrowej. Niestety RAW nie jest odporny na głupotę i lenistwo. Generalnie zdjęcia zapisane RAW można poddać wielu różnorakim procesom obróbki obrazu umożliwiającym uzyskanie zamierzonego efektu i jaszcze lepiej. Jednak aby tak się mogło stać to parametry ekspozycje powinny być ustawione perfekcyjnie. Wtedy też, to kiedy zdjęcie jest prawidłowo naświetlone otwiera się ocean możliwości w ciemni cyfrowej. Na przykład zaniedbanie ustawienia prawidłowego balansu bieli przy dużych przesunięciach temperatury barwowej światła bywa trudne do skorygowania w zadowalający sposób. W przypadku zdjęć z tego dnia okazało się, zresztą jak to było do przewidzenia, że mają duże braki z zakresem dynamicznym, ilością informacji w cieniach i informacji o kolorze, problemy z temperaturą barwową itd…
Aby obrobić te zdjęcia podchodziłem kilkukrotnie. Musiałem wytężyć całą swoją wiedz i umiejętności przy obróbce tego materiału fotograficznego. Ostatecznie coś tam udało się zrobić z tymi zdjęciami. Nie jest to efekt, który mnie satysfakcjonuje jednak niewątpliwym zyskiem jest +10pkt. do doświadczenia.